Pamiętam siebie po urodzeniu J. Jak trudne były dla mnie popołudnia, jak spadała mi energia (kawa na to nie pomagała), jak wyczekiwałam powrotu Marka z pracy. Jak trudne były wieczory, gdy oboje byliśmy mega zmęczeni, a nasze dziecko zmartwychwstawało tuż po dopełnieniu wszystkich przedsennych rytuałów…
Relacje
Czekoladowo-rozpaczliwe walentynki

Dopadł mnie dziś walentynkowy dół. Chociaż nigdy specjalnie tej okazji nie świętowaliśmy. A dziś jakiś smuteczek mnie złapał i frustracja. Dzień jak co dzień, a przecież mógłby być trochę bardziej wyjątkowy. I chyba do tej wyjątkowości mi się zatęskniło.
„Mamusia” do pokochania

Kiedyś usłyszałam radę, żeby pokochać swoją teściową. Niemiłość do teściowej oznacza brak akceptacji sporej części tego, co druga połówka wyniosła z domu rodzinnego. A wszelkie braki akceptacji w związku to potencjalne miejsca spięć.
Śliczny zielony krokodyl, czyli o (nie)chwaleniu

Że krokodyl jest śliczny i zielony, to każdy widzi. Że żadna w tym jego zasługa, się wie. Nikt go za to nie pochwali. Co innego dzieci. Im chcemy dać dobre słowo. Tylko po co?
O co warto zawalczyć?

Kiedyś gdy zastanawiałam się, czego chciałabym w życiu, abym mogła powiedzieć sobie: jestem szczęśliwa, tworzyłam listy życzeń. Chciałabym tego, tego i tego. Jakiś czas temu zmieniłam perspektywę. Zaczęłam się zastanawiać, na jaki wysiłek mogę się zdobyć, by osiągnąć to, co dla mnie ważne? A najbardziej uderzyło mnie to w odniesieniu do małżeństwa.
Czekając na Światło

Grudzień jest dla mnie miesiącem, kiedy najchętniej zapadłabym w zimowy sen. Dzień się kurczy, jakby wygryzał go głodny wilk 😉 Ten czas ciemności chciałoby się przeczekać przy trzaskającym ogniu, w świetle, cieple, w kręgu bliskich osób.
Zanim zasiądziemy do stołu

Nie będzie o najładniejszych stroikach na Święta. Będzie o tym, że czasem tak strasznie trudno po prostu usiąść razem przy stole. I nie chodzi tylko o niezręczną ciszę (może nie byłaby taka zła), tylko o brak „razem”, o przepaść.
Razem mamy moc!

W małżeństwie ukryta jest super moc. Na czym polega? Na wspólnej drodze. Na tym, że na tej drodze możemy się nawzajem uskrzydlać i inspirować. Ale skrzydła, które mamy, czasem są lekko wywichnięte. Dlatego jest to też moc terapeutyczna. Razem możemy przepracować i uleczyć to, co było trudne kiedyś, czego na jakimś etapie naszego rozwoju nie […]
Urodziny pierworodnego, czyli do mamy sprzed 8 lat

Dużo dla mnie znaczy, gdy ktoś, składając życzenia mojemu najstarszemu dziecku, pamięta też o mnie. Tak, w dniu jego urodzin ja narodziłam się fizycznie ja jako mama. Fizycznie – bo czułam się mamą już wcześniej, kiedy tylko dowiedziałam się, że jest. Zostańmy jednak przy tym symbolicznym dniu urodzin. Porusza mnie ta pamięć, bo tak – […]