Różni różnie liczą – dla mnie dziś mija 11 dzień izolacji – bez spotykania znajomych, sąsiadów, wyjść do sklepu trzy razy dziennie (bo blisko i nigdy nie robiliśmy list zakupów). Ze śledzeniem co chwila informacji z Polski i innych krajów. Bez popołudniowych zajęć (tak, bo edukujemy się domowo, więc narodowy armageddon w postaci braku szkoły […]
Ja i Ty
Nasza Zosia
Była nam dana na zaledwie trzy tygodnie – trzy tygodnie świadomości jej istnienia. Tyle wystarczy, żeby kogoś pokochać, czekać na niego i po nim płakać. A także przeżywać żałobę, z mieszanką złości i buntu, z potrzebą ukojenia.
Wolne małżeństwo
Czy to, że mamy ślub kościelny, sprawia, że oddaliśmy jakąś część naszej wolności? Że teraz to już „musimy” – ratować małżeństwo, przetrwać kryzys, być ze sobą? Czy teraz więzy, które nas łączą (dzieci, wspólny dom), są tak silne, że jesteśmy na siebie skazani?
Nasze kilkanaście zakochań
Podobno jest tak, że w życiu tworzymy kilkanaście związków miłosnych. I one wszystkie mogą być z jedną i tą samą osobą. Bardzo podoba mi się ta myśl. Brzmi realistycznie, a jednocześnie daje nadzieję, że można stworzyć trwałe i szczęśliwe małżeństwo. I sugeruje coś jeszcze: żeby powstało nowe, musi zakończyć się stare. Czyli: będą kryzysy. A […]
Powiedz to w moim języku
Jeśli chcemy nadać komunikat, musimy użyć kodu, który będzie zrozumiały dla odbiorcy. A gdy mówimy „kocham”? Chcielibyśmy, żeby adresat komunikatu poczuł się kochany. Czy słowa są wystarczające? Na szczęście można użyć jeszcze innych kodów.
Krzywe rozwoju miłości
Dawno, dawno temu, za górami i rzekami chodziliśmy z Markiem na kurs przedmałżeński. Na kurs ten nie można było się spóźniać, bo kto by się spóźnił, z powodu tłumu nie zdołałby otworzyć drzwi, o wciśnięciu się choćby na schody nie wspominając. Nie pozostawało nic innego, jak wycofać się na krużganki*. To jeden z tych wypadków, […]
Czekoladowo-rozpaczliwe walentynki
Dopadł mnie dziś walentynkowy dół. Chociaż nigdy specjalnie tej okazji nie świętowaliśmy. A dziś jakiś smuteczek mnie złapał i frustracja. Dzień jak co dzień, a przecież mógłby być trochę bardziej wyjątkowy. I chyba do tej wyjątkowości mi się zatęskniło.
„Mamusia” do pokochania
Kiedyś usłyszałam radę, żeby pokochać swoją teściową. Niemiłość do teściowej oznacza brak akceptacji sporej części tego, co druga połówka wyniosła z domu rodzinnego. A wszelkie braki akceptacji w związku to potencjalne miejsca spięć.
O co warto zawalczyć?
Kiedyś gdy zastanawiałam się, czego chciałabym w życiu, abym mogła powiedzieć sobie: jestem szczęśliwa, tworzyłam listy życzeń. Chciałabym tego, tego i tego. Jakiś czas temu zmieniłam perspektywę. Zaczęłam się zastanawiać, na jaki wysiłek mogę się zdobyć, by osiągnąć to, co dla mnie ważne? A najbardziej uderzyło mnie to w odniesieniu do małżeństwa.
Razem mamy moc!
W małżeństwie ukryta jest super moc. Na czym polega? Na wspólnej drodze. Na tym, że na tej drodze możemy się nawzajem uskrzydlać i inspirować. Ale skrzydła, które mamy, czasem są lekko wywichnięte. Dlatego jest to też moc terapeutyczna. Razem możemy przepracować i uleczyć to, co było trudne kiedyś, czego na jakimś etapie naszego rozwoju nie […]