Lubię przyjeżdżać kolejny raz w to samo miejsce. Potrzebuję równowagi między tym, co stałe i co zmienne, a wakacyjny wyjazd w miejsce, które jest już trochę moje, wprawdzie trochę bardziej rozleniwia, ale za to o ile lepiej można odpocząć. Ciągle jest tyle nowych rzeczy do odkrycia, ale jeśli nie ma się na to sił i […]
Podróże
Teatralny Erywań
Grzegorz Górny w swojej książce o Armenii pisał, że nigdzie indziej nie spotkał prostych ludzi, którzy by mówili Szekspirem. I że miał wrażenie, że spotkany przez niego góral jest przekonany, że Szekspir był Ormianinem. A sam Górny, widząc jego cześć dla mowy wiązanej, zrezygnował z wyprowadzania go z błędu. Historia anegdotyczna, ale mówi o jednym: […]
Gruzja: 7 miejsc na wycieczki z dziećmi
Swanetia – Tbilisi – Imeretia Gdy planujemy podróż z dzieciakami, wiadomo, że musimy kilka rzeczy wziąć pod uwagę: żeby tempo nie było mordercze, żeby obiekty były dla nich atrakcyjne, a przynajmniej, żeby mogli się tam wybiegać, nie za długo, nie za trudno i od czasu do czasu przerywnik w postaci placu zabaw.
Armenia na dzień dobry – objazdówka
Wiosna to bardzo dobry czas, żeby wybrać się do Armenii. Już za dwa miesiące żar lejący się z nieba wypali całą zieleń, zbocza gór przybiorą odcienie brązu i żółci. Teraz słońce nie jest jeszcze tak śmiałe. Wędrowcy cieszą się nim, gdy wyjrzy. To niepowtarzalna okazja, żeby zachwycić się zieloną Armenią.
Jeszcze raz i na Kaukaz!
Z krótkimi grudniowymi dniami trzeba sobie jakoś radzić. Przeglądam zdjęcia z zeszłorocznych wakacji i planuję przyszłe. Ciągnie mnie na Kaukaz. A konkretnie – kawałek mojego serca skradła Armenia. Garść wspominek.
Góra mnichów i czarownic
Miejsce modlitwy zbudowane na pogańskiej świętej górze. Jedna z najważniejszych chrześcijańskich relikwii. Pradawna puszcza i gołoborze. A u jej stóp czuwa kamienny pielgrzym. To też trochę moja góra, Święty Krzyż.
Wielkie żarcie po włosku
Kuchnia włoska należy do tych znanych i lubianych. Więc nie odkrywamy Ameryki, wypunktujemy to, co lubimy najbardziej. My i dzieci.
W delcie Padu
Ciężko, ach ciężko zejść z plaży. Skusiliśmy się jednak na eksplorację Delty Po. Jak nie my, czyli zorganizowaną wycieczką. Ale za to statkiem. Wyobrażałam sobie, że będziemy się prażyć w kostiumach kąpielowych i podziwiać widoki jak milionerzy na luksusowych jachtach. No, jednak trochę inaczej to wyglądało w rzeczywistości.
Doceń jakość życia (w Brisighelli)
Wioska skusiła nas certyfikatem Slow Life i ścieżkami trekkingowymi. Postanowiliśmy sprawdzić, za co ten certyfikat. I niech im będzie, naprawdę miłe miejsce.
Comacchio, miasteczko na wyspach
Miasto na wyspach – pierwsze skojarzenie jest chyba oczywiste. Z tego powodu miejscowi (najpewniej) spece od PR-u nazwali Comacchio małą Wenecją. A my, choć od wielu lat bywamy w delcie Padu, dowiedzieliśmy się o tym dopiero dziś.